Witam,
Z nieznanych mi przyczyn z początku router tak jakby się wieszał. tzn. tracił połączenie z internetem ani też nie można było dostać się do jego ustawień (192.168.1.1) - wówczas wszystkie diody sobie świeciły, lecz nie sygnalizowały przepływu danych. Aby wróciło wszystko do normy, wystarczyło więc go wyłączyć i ponownie włączyć.
W późniejszym czasie, gdy znów zdarzyła się taka zawiecha, i trzeba było powtórzyć w/w proceder pojawił się problem z jego uruchomieniem. Ponieważ przez cały czas świeciła tylko dioda Power i urządzenie trzeba było kilka razy wyłączać i włączać, aż w końcu router zareagował poprawnie, mignęły wówczas poszczególne diody i rozpoczęła się synchronizacja itd.. Obecnie z 10-15-20 prób trzeba wykonać aż się włączy.
Widziałem w sieci opisywane podobne usterki, lecz wszystko kończyło się wymianą na nowy egzemplarz. Natomiast mój był użytkowany 24/h od 2013 roku, więc już dawno po gwarancji, a TP-Link z tego co widzę nie prowadzi naprawy pogwarancyjnej. Jakieś pomysły?