Mam router TL-ER6020, do którego chcemy wpiąć dwóch niezależnych ISP do wykorzystania failover'a.
I teraz tak:
Konfiguruję urządzenie żeby pracowało w trybie dwóch WAN'ów. Ustawiam im statyczne IP z DNS'ami i pojawia się problem. Rozłącza mi łącze, gdzie na mikrotiku śmiga ono bez problemu.
Łącze które rozłącza jest to lokalny ISP. Wygląda to tak jakby je elektrycznie wywalało. Próbowałem na różnych portach i niestety po kilku sekundach wysypuje się. (tutaj mamy światełko -> ONT -> TP-link)
Drugie łącze jest od Orange i tutaj śmiga prawidłowo (światełko -> ONT -> Zyxel -> TP-link).
Pomysły mi się powoli kończą z jakiego powodu takie coś może się wywalać.
Cała sieć ma wyglądać następująco:
2x ISP -> TL-ER6020 -> Mikrotik -> sieć lokalna
Dodatkowo próbuję w tej konfiguracji ustawić mikrotik jako serwer VPN (użytkownicy łączą się po IP publicznym do TL-ER6020 i powinni być przekierowani do mikrotika). Konfiguracja VPN'a to IPSEC L2TP.
Odpaliłem na Tp linku ALG, włączam DMZ punktujący na serwer VPN, w Virutal Servers przekierowanie portów na adres serwera i dalej nic.
Może ktoś pomoże z problemem?
"Rozłącza" to znaczy? Znika sygnał ethernet? to byłaby kwestia kabla. A jak uznaje za niedziałające, to sprawdź jaki warunek działania - w dokumentacji jest, pewnie jakiś ping, albo coś.
Co do przekierowania: to albo DMZ, albo virtual server - DMZ to takie masowe przekierowanie portów, więc oba na raz nie mają sensu. Próbuj z Virtual Server lub Port FWD (cholera wie jak nazwali właściwą opcję) i TCP oraz port. Po jednym, nie wszystko na raz.
Poprzez rozłącza rozumiem coś takiego:
Po wsadzeniu kabla status WAN wskakuje na połączony i internet działa. Po 5s znika sygnał, czyli status WAN rozłączony i nie pobiera już żadnego adresu. Internet oczywiście nie działa.
Sygnał jest, na mikrotiku ten sam internet śmiga aż miło. Nawet podłączony na tym samym kablu. Od poniedziałku zobaczę czy coś uda mi się ogarnąć, teraz nie miałem na to czasu.
